czwartek, 5 grudnia 2013

marzenia o słonecznej Hiszpanii i nie tylko


Podczas gdy u nas temperatura spada poniżej zera gdzieś tam są kraje gdzie wciąż pali słońce. Ale szczerze to mi to nie przeszkadza i nie jestem super zazdrosny. Nawet lubię zimę. Dla mnie ładna pogoda to po prostu gdy nie ma deszczu i wiatru a słoneczko świeci przyjemnie ale nie parzy. Pamiętam jak zwiedzałem trochę Hiszpanię w … marcu. Prawdę mówiąc bardzo mi się to podobało. Ok 18 -20 stopni było w sam raz na chodzenie i zwiedzanie. A że jest co zobaczyć w Barcelonie to trochę się nachodziłem i byłem zadowolony, że nie ma upałów. W morzu się co prawda nie dało kąpać ale akurat to mi nie przeszkadzało. Bardzo przypadła mi do gustu ta Barcelona. Szkoda tylko, że wszystko takie drogie, jak na nasze zarobki oczywiście. Zwiedzałem też Reus, miejsce urodzenia Gaudiego. Nie miałem niestety okazji by zobaczyć Madryt. Mam zatem nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się tam wrócić i zwiedzić stolicę Hiszpanii oraz wpaść jeszcze do kraju basków do pięknego San Sebastian.  Będąc już na półwyspie Iberyjskim grzechem byłoby nie wpaść też do Portugalii. Tam zacząłbym od stolicy by nie dopuścić do sytuacji jak z Madrytem. Nie wiem na razie co prawda jakie są atrakcje w Lizbonie ale widziałem fotki z Portugalii i jest tam pięknie. Kontynuując słoneczne klimaty potem przez Włochy czyli Przez Rzym, Wenecję i Mediolan zaliczając tym samym kolejny półwysep czyli apeniński. Potem Grecja i Ateny bo chyba jestem jednym z ostatnich Polaków co to jeszcze tam nie byli. Na koniec powrót przez Węgry i Budapeszt. A następnie może dla odmiany skoczyć by do deszczowej, szarej i chłodnej Wielkiej Brytanii. Znowu oczywiście na liście umieszczając na pierwszym miejscu stolicę Anglii i drugi dom tysięcy Polaków czyli Londy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz